(Polish) "Podróżnik WC" zawiera opis najbardziej niewiarygodnych i komicznych przygód, które przeżył autor w trakcie kilkunastu ekspedycji do krajów tropikalnych. Jest to pierwsza podróżnicza książka Autora. Miała być początkiem serii - stąd podtytuł TOM 1. Niestety życie potoczyło się inaczej. "WC Kwadrans" stoczył się do rowu, Wojciech Cejrowski na kilka lat wyjechał za chlebem na drugi koniec globusa i z serii nic nie wyszło. To znaczy odrodziła się, ale w całkiem innej i duuuużo lepszej formie w "Gringo wśród dzikich plemion".
Zanim Pan WC najął się do pracy w Telewizji, był już od ponad 10 lat podróżnikiem. Zjeździł wszystkie kraje od Rio Grande po Orinoko. Wybierał zawsze takie miejsca, które przerażały konkurencję - jechał tam, gdzie nie chcieli pojechać inni.
Świat widziany oczami WC jest zawsze pełen dowcipu i fantazji. Najbardziej dramatyczne wydarzenia mrożą krew w żyłach, ale jednocześnie wywołują salwy śmiechu.
"Prawdziwą satysfakcję przeżyję wtedy, gdy spocony ze śmiechu Czytelnik nie będzie w stanie uwierzyć, że to wszystko przytrafiło mi się naprawdę." - pisze W.Cejrowski we wstępie do "Podróżnika WC"
Polish traveller, explorer and seeker of endangered cultures of the Amazon region. A fellow member of the Royal Geographical Society. In Poland, Wojciech Cejrowski is a popular television personality, radio journalist, writer and satirist.
Na wstępie napiszę, że za Cejrowskim nie przepadam. Nie zgadzam się z wieloma jego definicjami życia i postrzegania świata. Jednak co chłop widział, przeżył, daje mu prawo do takiego a nie innego wyrażania swoich opinii. Książka "Podróżnik WC" to nie tylko świetne zdjęcia, ale też tekst. Autor sam określa swoją książkę jako słabą, ja się z tym nie zgadzam. Cejrowski ma fantastyczną umiejętność opowiadania. Nie nudzi czytelnika dziesiątkami stron opisywanej dżungli, ale w dwóch, trzech zdaniach potrafi tak opisać swoje położenie, że jesteśmy przepoceni i zdyszani razem z nim. W książce jest też wiele wartościowych treści, na temat samego podróżowania, poznawania świata. Bardzo polecam. "Świat jest dla zuchwałych, nie dla pięknych młodych i bogatych" Wojciech Cejrowski
50% of the time while reading I thought: "Co za ham!" (What a douche!) Of course it's just his opinion, his way of life and his own choice what he likes or dislikes, but in a lot of points we have very different views and opinions. For someone he writes he really likes the latinos the way he discribes them is very belittling (said not as an angry white for social justice screaming girl). Everything he doesn't like he discribes in such a terrible way like a pathetic rant - from someone who thinks of themself as something way better then others. It's very judgemental and sometimes kind of cruel. For someone who takes himself for some very cultured and educated man (and he indeed startet a lot of studies, which most he never finished, never came near to finish, which is ok, but though) from the far of land of 'kind and civilized cowards' (Poland) and rants about the lack of diplomacy of others, his extrem lack of diplomacy and any decency made me scream mentally. How I demand decency from someone who travels into the wild? Oh, a lot, especially from someone like him. Some parts in the book are very interesting, especially those which are about travelling! Ok, only those, to be honest. The rest of the time he rants about the stupidity of tourists, other travellers and germans. I bought the book because someone told me he has a very nice writing style, a nice choice of words, good polish. (I want to touch up my polish through reading more polish-written books, that are not from the time of the Socialism or older.) And well, he does have some well-written passages, but sometimes he come off distasteful. (I didn't wanted a picture book perfect world view, or pink fluffy unicorns dancing on rainbows, really.) In the end I feel really ashamed because of this book. Because I know a lot of polish people are still living in the past and have true blue and some really nasty opinions like him, but there are a lot of open-minded people with a lot of more decency. And yes, it's hard to believe, but there are even civilized, soft speaking and very nice germans out there. And poles!
Mało treści. Prawdziwa treść zaczyna się dopiero gdzieś w połowie książki. Urywa się też jakoś w połowie. Choć zdjęcia w porównaniu z "Wyspą na Prerii" wydają się ładniejsze... Brązowe strony traktują o przygotowaniach do podróży - ciekawy punkt widzenia. Choć nie znalazłem większych naukowych bzdur jak w "Wyspie na Prerii" - https://wszstk.wordpress.com/2017/01/... to od polityki i stereotypów Cejrowski nie ucieka.Z jednej strony błyskotliwe uwagi i przytyczki, z drugiej nieprzystające obieżyświatowi określenia. Cena zdecydowanie za wysoka.
Mniej wciągająca opowieść niż ,,Piechotą do źródeł Orinoko", bo jest to w zasadzie zlepek opowieści z USA, Mesksyku i Ameryki Południowej. Jednakże sam autor na początku wspomina, żeby nie traktować tej książki jak jego następnych, bo to były dopiero początki jego pisania. Więc mu wybaczam! I będę kontynuowała lekturę pozostałych pozycji.
Gdyby Cejrowskiemu się nie ulewało co drugie zdanie, to nawet byłoby to „zjadliwe”. Niestety pokazał tylko jak wielkim jest bucem i ksenofobem. Naprawdę nie wiem jak można być podróżnikiem, będąc tak ograniczonym na inne kultury i religie…
Autor już na początku zasugerował mi, że "Podróżnik" to nie będzie książka tak dobra jak "Gringo" czy "Rio", bo wtedy jeszcze tak nie potrafił pisać i w ogóle... Cóż, gdyby to był film, to powiedzielibyśmy, że mamy do czynienia z remake'm, tudzież co najmniej special edition. Oryginału niestety nie czytałem, tak więc nie jestem w stanie ocenić na ile książkę udało się faktycznie usprawnić, poza dodaniem twardej oprawy i jakichś zdjęć. Styl pisania wydaje mi się identyczny jak w nowych książkach, to jest cały czas ten sam pan Cejrowski - być może wynika to z przepisania (dużej?) porcji tekstu. Niemniej jednak opowieści nie należy się wstydzić i cieszę się, że książka ta została wznowiona po latach. Chciałbym wystawić wyższą ocenę, ale pierwsza połowa, chociaż ciekawa i ZABAWNA (za to duży plus), to jednak była pozbawiona jakiejś myśli przewodniej. Tak właściwie zastanawiałem się o czym jest ta książka. Literatura podróżnicza? Dla mnie był to raczej zbiór różnych przemyśleń na tematy wszelakie (wliczając w to zabawny rozdział o Jehowych). Mimo wszystko właśnie ta część bardzo mi się podobała. Dalej mamy już jakąś historię o wyprawie do konkretnego miejsca, przy czym czytelnik z góry wie, że miejsce to samo w sobie wyprawy warte nie jest - co znajduje swój wydźwięk w postaci niespełna dwustronicowego zamknięcia - veni, vidi, vici i już mamy reklamy innych pozycji książkowych z serii Poznaj Świat. Muszę przyznać, że bardziej bawiły mnie te pojedyncze historyjki, niż luźny wątek Ciudad Perdida.
Podsumowując, książka jest dobra i mogę ją polecić fanom pana Cejrowskiego i jego twórczości. Osobiście nastawiłem się na dużo więcej Stanów Zjednoczonych i tutaj się zawiodłem, skończyło się na lizaniu cukierka przez szybkę. Ameryka Południowa jest fajna, ale co za dużo to niezdrowo... Podejrzewam, że autor by się ze mną zupełnie nie zgodził. ;) Całość ratują przynajmniej zabawne anegdotki.
problemem nie jest brak wprawy w pisaniu tylko przepełnienie książki osobistymi dygresjami, które z podróżowaniem nie mają nic wspólnego. Książka uwydatnia krzyżowcowe zapędy Cejrowskiego- mało interesujące dla niereligijnych czytelników żadnych jedynie relacji z podróży. W dodatku pierwsza połowa książki nie wnosi absolutnie NIC! jest jednostojnym bełkotem wypiewającym autora i jego osiągnięcia. Jak również Boga.Mimo to, drugą połowę książki czyta się jednym tchem. Coś w tym Cejrowskim jest.. ;)
Takie 2.5 . Autor pisze w rozdziale o Meksyku, a w następnym o Ameryce przez to się trochę dziwnie czyta. I jeszcze te niepotrzebne kawałki na przykład o tym, że w LOCIE nie ma dań dla katolików w piątek ( a dwa zdania temu pisał, że są tam dania wegetariańskie 🤦), albo krytykuje Lewicę. No ale cóż, to Cejrowski. Przynajmniej przeczytałam w dwa dni. Ciekawe, jednak nie chcę czytać jego innych książek.
Not as good as his later books but that's totally understandable. And as the blurb says, is certainly is less self-centred than the first edition. Still, there are too many opinions about his believes than it should be in this kind of book.
Zabawna, krutka i mimo iż autor twierdzi że napisana z mniejszym kunsztem pisarskim lecz bylo w niej dużo ciekawych porad dla potencjalnych podróżników.