Zdążyć przed Panem Bogiem to słowa Marka Edelmana, bohatera książki Hanny Krall, którego życiorys stał się literackim dokumentem z tragicznych dziejów polskich Żydów. Edelman był zastępcą komendanta Żydowskiej Organizacji Bojowej, potem pracował jako kardiochirurg, zdobywając międzynarodowy rozgłos. Rozmowa, jaką przeprowadziła z nim autorka, stanowi kanwę książki będącej relacją z okresu likwidacji getta warszawskiego i powstania w 1943 roku. Krall powiedziała, że Marek Edelman zawsze miał ambicję zdążyć – jako żołnierz podczas wojny i jako lekarz w czasach powojennych. Chciał być punktualnie na miejscu wtedy, gdy zjawiała się śmierć, żeby ją, jeśli to tylko możliwe, uprzedzić. Edelman „ma swoje sprawy z Panem Bogiem, mam wrażenie, że i Pan Bóg ma z nim swoje sprawy”, stwierdziła po latach pisarka wjednym zwywiadów.
Od 1997 roku książka cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem, doczekała się tłumaczeń na wiele języków, a w Polsce sprzedała się już w nakładach ponad 170 tysięcy egzemplarzy.
Urodziła się w Warszawie w rodzinie żydowskiej. Podczas II wojny światowej zginęło wielu członków jej najbliższej rodziny. Wojnę przeżyła tylko dlatego, że była ukrywana przed Niemcami. Cudem została ocalona w czasie transportu do getta. Holocaust i losy Żydów polskich z czasem stały się głównym tematem jej twórczości.
Od 1955 r. pracowała w redakcji "Życia Warszawy", od 1966 r. w "Polityce", której korespondentem w ZSRR była w latach 1966-1969. Reportaże z ZSRR wydała w tomie Na wschód od Arbatu.W latach 1982-1987 była zastępcą kierownika literackiego Zespołu Filmowego "Tor". Na początku lat 90. związała się z Gazetą Wyborczą.
Światową sławę przyniósł jej oryginalny w formie wywiad z Markiem Edelmanem Zdążyć przed Panem Bogiem (1977). Ostatnie zbiory reportaży to m.in. Trudności ze wstawaniem (1990), Taniec na cudzym weselu (1994), Dowody na istnienie (1996), Tam już nie ma żadnej rzeki (1998), To ty jesteś Daniel (2001). Cztery ostatnie w 2007 r. zebrała w książce Żal. Jest także autorką minipowieści: Okna, Sublokatorka, Wyjątkowo długa linia, Król Kier znów na wylocie.
Jej teksty były podstawą scenariuszy filmów Krótki dzień pracy Krzysztofa Kieślowskiego i Daleko od okna Jana Jakuba Kolskiego.
W 1999 r. otrzymała Nagrodę Wielką Fundacji Kultury, jedno z najbardziej prestiżowych wyróżnień przyznawanych w Polsce. Jej twórczość przetłumaczono na wiele języków. Jest członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.
W 2005 r. została nominowana do Nagrody NIKE za książkę Wyjątkowo długa linia. Jej książka "Król Kier znów na wylocie" w 2007 roku została nominowana do Literackiej Nagrody Środkowoeuropejskiej Angelus. W tym samym roku okazał się wywiad - rzeka pt. "Reporterka. Rozmowy z Hanną Krall" Jacka Antczaka i książka pt. "Żal" zawierająca reportaże z pięciu poprzednich zbiorów. W 2008 "Król kier znów na wylocie" został uznany w plebiscycie księgarzy, czytelników i bibliotekarzy za Książkę Roku 2006.
Dzieła
* Na wschód od Arbatu, Iskry, Warszawa 1972 * Zdążyć przed Panem Bogiem, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1977 * Sześć odcieni bieli, Czytelnik, Warszawa 1978 * Sublokatorka, Libella, Paryż 1985, Kraków 1985 (pierwszy przedruk w drugim obiegu) * Okna, Aneks, Londyn 1987, Warszawa 1987 (przedruk w drugim obiegu) * Trudności ze wstawaniem, Warszawa 1988 (w drugim obiegu). Wydanie oficjalne (łącznie z powieścią Okna), Alfa, Warszawa 1990 * Hipnoza, Alfa, Warszawa 1989 * Taniec na cudzym weselu, BGW, Warszawa 1993 * Co się stało z naszą bajką [opowieść dla dzieci], Twój Styl, Warszawa 1994 * Dowody na istnienie, Wydawnictwo a5, Poznań 1995 * Tam już nie ma żadnej rzeki, Wydawnictwo a5, Kraków 1998 * To ty jesteś Daniel, Wydawnictwo a5, Kraków 2001 * Wyjątkowo długa linia, Wydawnictwo a5, Kraków 2004 * Spokojne niedzielne popołudnie, Wydawnictwo a5, Kraków 2004 * Król kier znów na wylocie, Świat Książki, Warszawa 2006 * Żal, Świat Książki, Warszawa 2007 * Różowe strusie pióra, Świat Książki, Warszawa 2009 * Synapsy Marii H., Wydawnictwo Literackie, Kraków 2020 * Jedenaście. Wydawnictwo a5, Kraków 2024
"Czy to w ogóle można nazwać powstaniem? Chodziło przecież o to, żeby się nie dać zarżnąć, kiedy po nas z kolei przyszli. Chodziło tylko o wybór sposobu umierania." Świat potrzebuje więcej takich książek - odzierających wojnę z patosu.
To była męka. Chaos, chaos i jeszcze raz chaos. Forma wywiadu, rozmowy autorki z Edelmanem niesamowicie mnie wymęczyła, była bezpłciowa, chaotyczna, bezuczuciowa. Edelman zaczynał 100 historii na raz i wszystko mieszał. Po przeczytaniu każdego zdania od razu je zapominałam. Było tylu bohaterów, że ani jednego nie zapamiętałam. 1/3 książki dosłownie przekartkowałam. Założę się, że istnieją o wiele lepsze książki o tematyce wojenno-obozowej.
Czytało się tę książkę trudno, nie tylko ze względu na poruszaną tematykę, ale też przez to jak chaotycznie jest napisana. Nie potrafię jej ocenić. Przez szacunek do historii i powstania w gettcie, zostawiam bez oceny, bo to nie jest coś, co powinno się w jakikolwiek sposób oceniać.
„Pan Bóg już chce zgasić świeczkę, a ja muszę szybko osłonić płomień, wykorzystując jego chwilową nieuwagę. Niech się pali choć trochę dłużej, niż On by sobie życzył”
Kiedy opuściłam licealne mury, obiecałam sobie, że postaram się przeczytać wszystkie zaległe lektury szkolne. W czasie szkoły średniej omijałam je bowiem szerokim łukiem. Na palcach jednej ręki mogłabym policzyć ukończone wtedy tytuły. Zdążyć przed Panem Bogiem znalazłoby się w tym zestawieniu. W sumie co z tego, skoro po latach niczego z tej pozycji nie pamiętałam? Postanowiłam zatem sięgnąć po nią raz jeszcze.
Hanna Krall spisała historię mocną, miejscami wręcz wstrząsającą. Czytanie jej w autobusie zdecydowanie nie było dobrym pomysłem. Robiłam wielkie oczy, w których widoczne było moje przerażenie i wydawałam dźwięki oznaczające ogromne zdziwienie. Najgorzej, że nie powinno mnie to już dziwić. Przeczytałam przecież całkiem sporo opowieści o tragicznych dziejach Żydów. One jednak w dalszym ciągu potrafią zrobić z człowieka miazgę.
Można zatem powiedzieć, że sama treść zrobiła na mnie wrażenie.
Właśnie. Treść tak, ale styl pisania autorki już niestety nie. Ta chaotyczność, urwane zdania, niedokończone myśli Marka Edelmana. Rozumiem, że ciężko o tym wszystkim mówić. Rozumiem, że emocje często biorę górę a bolesne wspomnienia wdzierają się gwałtownie do głowy i plączą myśli. No nie. Pod tym względem jestem na nie.
Książkę ostatecznie polecam, bo jest ona chyba jedną z tych, które warto poznać.
Chaotic but extremely eye-opening. Finally World War II victims are not potrayed as heroes but rather as real people with weaknesses. Nothing was quite as pompous and beautifully moving and symbolic and patriotic as you might have thought. That is the truth I can relate to. Thakfully someone had the guts it down without trying to make it look good.
Czuję się z tym trochę źle, ale nie podoba mi się szczególnie ta książka. I nie chodzi tu o „fabułę”, bo nic mi do tego, zważywszy, że wydarzenia te działy się naprawdę. Tu bardziej chodzi o literacki aspekt „Zdążyć przed Panem Bogiem” - ta forma wywiadu niezbyt mnie przekonuje.
Ta książka to chaotyczny zapis ludzkiego cierpienia, czasem łatwo się w niej pogubić, jednak czy życie samo w sobie nie jest zbiorem pozornie niepasujących do siebie kawałków?
„(…)przecież nie piszemy historii. Piszemy o pamiętaniu” Ocenianie tego typu książek jest bezcelowe. „Zdążyć przed Panem Bogiem” to wartość sama w sobie. Ciężko dodać cokolwiek więcej :))
Naprawdę dobra pozycja, które ukazuje jakie uczucia towarzyszyły ludziom w Getcie, ale nie tylko. Jednak w żaden sposób mnie sobą nie zaszokowała, nie zaskoczyła, nie chwyciła za serce. Mimo to sądzę, iż jest warta uwagi oraz powinno się po nią sięgnąć, ponieważ przybliża ona w pewien sposób realia w jakich żyły tamte osoby, a może i dowiecie się z niej czegoś nowego.
niezwykle poruszający i ciekawy, ale baaardzo chaotyczny wywiad. Marek Edelman to niesamowity człowiek. Czytałam lepsze książki wojenne, ale ta też jest w porządku
Gdybym miała zestawić literaturę wojenną, z którą musiałam się ostatnio zapoznać, to ranking wyglądałby tak: 1. Inny świat. 2. Opowiadania Borowskiego. 3. Medaliony. 4. Zdążyć przed Panem Bogiem.
Książka sama w sobie jest naprawdę w porządku (jeśli to w miarę dobre określenie na takie dzieła), ale często gubiłam się w tej narracji. Ciężko mi było przebrnąć nawet przez sam początek. Inną kwestią jest też to, że zdecydowanie bardziej preferuję historie związane z obozami niż z gettem czy powstaniami.
Naprawdę tak trudno podzielić książkę na rozdziały? Wszystko pisane ciurkiem nie jest czytelne i wszystko sie zlewa. Szczególnie, ze Edelman miesza na raz różne wątki z przeszłości i teraźniejszości. Naprawde trudno sie w tym wszystkim połapać, a tym bardziej zapamiętać.
Poruszana tematyka jest bardzo ważna, ale gdyby było to bardziej uporządkowane o wiele bardziej by do mnie trafiła.
To nie była najłatwiej napisana książka, ale każdemu, kto narzeka, że "fabuła nie istnieje" albo "istnieją lepsze wspomnienia wojenno-obozowe", mam ochotę nakopać do tyłka.