,
Rafał Hetman

Rafał Hetman’s Followers (977)

member photo
member photo
member photo
member photo
member photo
member photo
member photo
member photo
member photo
member photo
member photo
member photo
member photo
member photo
member photo
member photo
member photo
member photo
member photo
member photo
member photo
member photo
member photo
member photo
member photo
member photo
member photo
member photo
member photo
member photo
Klaudia
1,073 books | 15 friends

lesnecz...
505 books | 159 friends

Kamil
26,542 books | 109 friends

Paweł C...
301 books | 56 friends

Małgorz...
324 books | 14 friends

Michał ...
819 books | 562 friends

tytulem...
837 books | 93 friends

Tomasz
1,003 books | 84 friends

More friends…

Rafał Hetman

Goodreads Author


Genre

Member Since
February 2018


Average rating: 4.11 · 902 ratings · 91 reviews · 2 distinct worksSimilar authors
Izbica, Izbica

4.29 avg rating — 641 ratings — published 2021 — 2 editions
Rate this book
Clear rating
Las zbliża się powoli. Kto ...

3.68 avg rating — 261 ratings — published 2022
Rate this book
Clear rating

* Note: these are all the books on Goodreads for this author. To add more, click here.

Quotes by Rafał Hetman  (?)
Quotes are added by the Goodreads community and are not verified by Goodreads. (Learn more)

“Grzęska i Świętoniowa były wówczas jeszcze mniejsze niż dzisiaj – drewniane, kryte strzechą, nawiedzane głodem nie tylko na przednówku i wypełnione kwaśnym, ciepłym zapachem zwierząt. We wszystkich wsiach położonych po tej i po tamtej stronie Wisłoka pachniało tak samo. Rzeka, która porzuca swoją młodzieńczą dzikość na ostatnich przełomach w górnym biegu, mija Świętoniową i Grzęskę niespiesznie, by po chwili zanurzyć się w Sanie. Tutejsza ziemia była wilgotna, poprzecinana strumykami i dopływami rzeczek małych jak Mleczka, podziurawiona oczkami wodnymi, które patrzyły w niebo. Grzęzło się w niej jak w bagnach. Zimą zaś na stojących w wodzie polach i łąkach tężała warstwa lodu. Dębrzyna rosła powoli. Linia kolejowa stukotała za lasem i przecinała Grzęskę wpół, a potem biegła do Przeworska, Jarosławia, Przemyśla i dalej do Lwowa.
Wystarczy spojrzeć na mapę, żeby zorientować się w okolicy – daleko stąd do Krakowa czy Lublina. Dla Władysława Łani to był środek wszechświata, miejsce i czas, od których brał miarę.”
Rafał Hetman, Las zbliża się powoli. Kto po wojnie mordował w Dębrzynie

“Grzęska i Świętoniowa były wówczas jeszcze mniejsze niż dzisiaj – drewniane, kryte strzechą, nawiedzane głodem nie tylko na przednówku i wypełnione kwaśnym, ciepłym zapachem zwierząt. We wszystkich wsiach położonych po tej i po tamtej stronie Wisłoka pachniało tak samo. Rzeka, która porzuca swoją młodzieńczą dzikość na ostatnich przełomach w górnym biegu, mija Świętoniową i Grzęskę niespiesznie, by po chwili zanurzyć się w Sanie. Tutejsza ziemia była wilgotna, poprzecinana strumykami i dopływami rzeczek małych jak Mleczka, podziurawiona oczkami wodnymi, które patrzyły w niebo. Grzęzło się w niej jak w bagnach. Zimą zaś na stojących w wodzie polach i łąkach tężała warstwa lodu. Dębrzyna rosła powoli. Linia kolejowa stukotała za lasem i przecinała Grzęskę wpół, a potem biegła do Przeworska, Jarosławia, Przemyśla i dalej do Lwowa.
Wystarczy spojrzeć na mapę, żeby zorientować się w okolicy – daleko stąd do Krakowa czy Lublina. Dla Władysława Łani to był środek wszechświata, miejsce i czas, od których brał miarę.”
Rafał Hetman, Las zbliża się powoli. Kto po wojnie mordował w Dębrzynie




No comments have been added yet.